Gnocchii to włoskie kluski, które chodziły za mną już długi czas. Aż w końcu nadszedł moment, w którym się zmotywowałam. Nie byłam tak ambitna by robić kluski samodzielnie (może innym razem), swoje kupiłam w biedronce, ale z tego, co wiem, możecie dostać je również w lidlu. Niestety, ja nie mogłam ich tam namierzyć. Przepis to jak zwykle pełna improwizacja. Oczywiście nie spisałam szczegółów dotyczących składników, ale mam nadzieję, że uda mi się to odpowiednio odwzorować – robienie wszystkiego na oko, ma właśnie takie minusy.
Składniki:
- 2 opakowania gnocchi,
- pęczek natki pietruszki,
- boczek,
- pomidory suszone,
- 1 duża cebula,
- 3 ząbki czosnku,
- ser żółty w kostce,
- śmietana duża 18%,
- masło klarowane
- przyprawy: sól, pieprz, papryka słodka, papryka chilli.
Wykonanie:
- Wrzuć na chłodną patelnie pokrojony boczek by wytopić tłuszczyk. Kiedy będzie zarumieniony wyjmij go za pomocą łyżki cedzakowej, a tłuszcz zostaw.
- Na patelnie wrzuć cebulę, a kiedy zacznie robić się szklista dodaj przeciśnięty przez praskę bądź drobno pokrojony czosnek. Znów sięgnij po łyżkę cedzakową i wyjmij przysmażoną cebulę i czosnek.
- Do pozostałego tłuszczu dodaj masło klarowane, a następnie gnocchi (oczywiście wcześniej ugotowane). Delikatnie podsmaż, ale pamiętaj by nie pozbawić ich kształtu.
- Do przypieczonych klusek dodaj boczek, cebulę, czosnek i pokrojone w paski pomidory suszone. Zalej to śmietaną wymieszaną z serem oraz natką pietruszki. Przypraw wedle uznania. Czekaj aż konsystencja dania odpowiednio się zredukuje.
SMACZNEGO!
No Comments